Udostępnij na Facebook Siadamy na ławce pod małym domkiem, gdzie gospodarz trzyma swój sprzęt rybacki. Dwa razy w tygodniu o szóstej rano wsiada do łódki i płynie cieśniną na Morze Północne. Teraz jest czas na makrele i dorsze. W porze obiadu wylądują w złotych panierkach na stole kuchennym. Wyspa jest podzielona. Polowa należy do starszego pana, który mieszka tu z żoną i psami. To od niego Hania i Jyrki kupili ziemię z domem-ruiną. Drugą połowę wyspy zamieszkuje 20 rodzin. Posesja właściciela wyspy jest oddalona od posiadłości Hani i jej męża o ok. 300 m. Sąsiedzi widują się jednak tylko raz do roku w Midsommar, czyli w Święto Letniego Przesilenia. Oznacza połowę lata i zawsze przypada w pierwszy piątek po przesileniu letnim, po 21 czerwca. Wtedy noc jest najkrótsza. Zmrok zapada między 2 a 3 rano. Szwedzi wyjeżdżają zwykle na wieś, by oddawać się uczcie kulinarnej, plotą wianki, tańczą i śpiewają. Jyrki i Hania nie wyjeżdżają, bo swoją wieś mają na miejscu, w leśnej głuszy. Link sponsorowany: Hotel Sokół – Nocleg w Łańcucie – Jemy śledzie i pijemy sznapsa – mówi Jyrki. W Midsommar przekonam się jednak, że nie do końca jest tak, jak mówi Jyrki. Stoły uginają się tu od natłoku smakowitych dań i równie pysznych win. Tubylcy z wyspy i ich znajomi spotykają się nad cieśniną, tu, gdzie teraz siedzimy, i celebrują największe narodowe święto Szwecji. Przypomina to trochę naszą noc świętojańską, ale jest obchodzone huczniej, barwniej. Przypada za dwa dni. Drewniany słup majowy (wygląda jak krzyż) będzie ozdobiony kwiatami i gałązkami. Biesiada odbędzie się tutaj, na prywatnym terenie właściciela wyspy. W bardzo opiekuńczym kraju mrocznych kryminałów, białych nocy i Abby tzw. prawo wszystkich ludzi pozwala każdemu dojść do morza przez teren prywatny. – W Szwecji każdy może chodzić po lesie, po cudzych polach. Zabronione jest natomiast palenie ognisk i grilla oraz budowanie domów w odległości do 300 m od brzegu – wyjaśnia Jyrki. Dziewicza kraina bezkresnych lasów, z wbitymi głęboko w ląd zatokami, skalistymi wybrzeżami szkierowymi, dziką zwierzyną i zacisznymi miasteczkami portowymi nazywa się Natturreservat Galtó. Tutaj od 8 lat toczy się najnowszy rozdział historii siedliska Hanny i Jyrkiego. Czy będzie ich ostatnim? Na niewielkim pomoście młody tata z córką i synem łowią ryby. Dziewczynka ma długie, jasne warkocze i typową skandynawską urodę. Obrazek mógłby być ilustracją książki o Pippi Pończoszance. Dziewczynka z dumą pokazuje nam duży kosz pełen makreli. Psy wylegują się u naszych stóp, a Hania i Jyrki opowiadają z pasją barwną historię siedliska. Część pierwsza: pozycjonowanie-stron-rzeszow.pl/caly-swiat-za-murem-lasu-szwecja-cz-1/ Część druga: wangielskimogrodzie.pl/caly-swiat-za-murem-lasu-szwecja-cz-2/ Część trzecia: telematicsforum.pl/caly-swiat-za-murem-lasu-szwecja-cz-3/ Część czwarta: clumberspaniel.pl/caly-swiat-za-murem-lasu-szwecja-cz-4/ Część piąta: weselnykamerzysta.pl/caly-swiat-za-murem-lasu-szwecja-cz-5/
Kasa na agrowczasach cz.5 Po przygotowaniu pokojów gościnnych zgodnie z ogólnie obowiązującymi przepisami budowlanymi, przeciwpożarowymi oraz sanitarnymi nadchodzi …