Udostępnij na Facebook Agroturystka to miejsce odpoczynku mieszczuchów ale również sposób na zarobek rolników bez konieczności opłacenia składek podatkowych i ZUSu o ile zarobek nie będzie większy niż 150 tys.zł. Migracja ludności w kierunku miast to w krajach rozwijających się normalne zjawisko. W latach 60. na wsi mieszkała połowa Polaków, dziś ten odsetek nie przekracza 40 proc. Życie w tłocznych społecznościach miejskich powoduje jednak, że coraz częściej odczuwamy pragnienie powrotu do korzeni. Chcąc uciec z miejskiej dżungli i ukoić zszargane nerwy na łonie natury, wracamy na wieś. Ci, którzy nie mogą skorzystać z gościnności mieszkających na prowincji krewnych, stawiają na turystykę wiejską. A rolnicy, nastawieni do tej pory wyłącznie na uprawę i hodowlę, zyskują zupełnie nową perspektywę zarabiania pieniędzy. Cztery ściany, pięć pokoi Powszechnie agroturystyka kojarzy się ze spędzaniem wolnego czasu na łonie natury i szansą na zaznanie realiów wiejskiego życia. Przyzwyczailiśmy się tym samym wrzucać do jednego worka agroturystykę i turystykę wiejską, podczas gdy mowa jest o różniących się od siebie kategoriach. Pierwsza koncepcja zakłada, że goście gospodarstwa będą aktywnie angażować się w codzienne zajęcia gospodarzy: wydoją krowy, nakarmią zwierzęta i pomogą w pracy w polu czy sadzie. Tymczasem turystyka wiejska ogranicza się raczej da bieżącego wypoczynku z dala od miejskiego gwaru. Rola gospodarzy to przede wszystkim przygotowanie odpowiedniej jakości zakwaterowania. Najczęściej jednak nie ogranicza się tylko do dbania o czystość w pokojach – większość gospodarzy stara się zapewnić przyjezdnym rozmaite rozrywki natury czysto rekreacyjnej: od kąpieli w rzece, przez łowienie ryb, po przejażdżki bryczką czy wspólne grzybobranie. Agroturystyka jako alternatywny sposób spędzania urlopów liczy sobie wiele dekad, ale dopiero od niedawna funkcjonuje jako działalność ściśle uregulowana prawem. Przepisy dotyczące turystyki wiejskiej zaczęły mnożyć się, kiedy uznano, że może ona pomóc przeciwdziałać wyludnianiu wsi i powiększyć uzależnione od kapryśnej pogody zarobki rolników. Idea polega na tym, by właściciele gospodarstw mogli czerpać przychody z goszczenia przyjezdnych bez konieczności prowadzenia działalności gospodarczej, a także odprowadzania podatku VAT i przy całkowitym zwolnieniu z podatku dochodowego. By uzyskać owe przywileje, musimy jednak spełnić szereg wymagań. SPIS TREŚCi https://wangielskimogrodzie.pl/kasa-na-agrowczasach-cz-1/ https://wangielskimogrodzie.pl/kasa-na-agrowczasach-cz-2/ https://wangielskimogrodzie.pl/kasa-na-agrowczasach-cz-3/ https://wangielskimogrodzie.pl/kasa-na-agrowczasach-cz-4/ https://wangielskimogrodzie.pl/kasa-na-agrowczasach-cz-5/ https://wangielskimogrodzie.pl/kasa-na-agrowczasach-cz-6/ https://wangielskimogrodzie.pl/kasa-na-agrowczasach-cz-7/
Przyszłość fotowoltaiki: Jak rozwój nauki i technologii może kształtować przyszłość energetyki słonecznej w nadchodzących dekadach?
Gen podwyższający wytrzymałość na wysiłek fizyczny cz.2 Najlepszym przykładem takiej „dysproporcji” między naszymi wyobrażeniami o możliwościach a samymi możliwościami jest wicemistrz …