Kolejny w kolekcji T-ROC

Tiguan i Touareg to za mało, by sprostać potrzebom rynku. Za trzy lata Volkswagen zamierza oferować co najmniej pięć różnej wielkości SUV-ów. Następny to T-Roc.

Ostatnio, jeśli Volkswagen prezentuje jakieś auto koncepcyjne, to jest to SUV. Ma więc zwiększony prześwit, podwyższone nadwozie oraz detale sugerujące teoretyczną skuteczność na bezdrożach. T-Roc to kolejny prototyp z tej serii pokazanym w USA CrossBlue, 2 w Chinach – CrossBlue Coupć oraz w Indiach – małym Taigunie. T-Roc to model, który jeśli wejdzie do produkcji, to znajdzie się w gamie VW między opartym na Upie Taigunem a większym Tiguanem. Gotowy model – według zapowiedzi – wyjedzie na ulice w 2017 r.

Gotowy model ma I wyjechać w 2017 roku.

Wymiary konceptu potwierdzają pozycję T-Roca. Ma on długość 417,9 cm (-24,7 cm w porównaniu z Tiguanem), 183,1 cm szerokości (+2,2 cm) oraz 150,1 cm wysokości (-20,2 cm). Rozstaw osi jest zaś o 1 cm mniejszy niż w Tiguanie i wynosi 259,5 cm. T-Roc ma więc bardzo krótkie zwisy, co w aucie do off-roadu jest ważne, bo zyskujemy korzystne wartości kątów natarcia i zejścia.

W produkcyjnym T-Rocu standardem będzie napęd na przód, ale koncept zbudowany na podwoziu MQB ma napędzane obie osie, z wykorzystaniem systemu Haldex. Kierowca ma do wyboru trzy tryby pracy układu napędowego: street, off-road i snow. Od tych ustawień zależą proporcje, w jakich napęd jest rozkładany między obie osie.

Pod maską prototypu zastosowano 2-litrowego turbodiesla o mocy 184 KM i momencie 380 Nm. Współpracuje on z 7-biegowym DSG. W T-Rocu o masie 1420 kg silnik ten spala średnio 4,9 1/100 km i potrafi rozpędzić auto do setki w około 7 s.

T-Roc osiąga setkę w około 7 sekund.

Sprzedaż T-Roca ma się rozpocząć w 2017 r., rok wcześniej pojawią się nowy Tiguan i większy SUV na rynek amerykański.

Jarosław Horodecki